poniedziałek, 27 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #9
- Co tam u ciebie czarna kotko ?-zapytał.
- Nic takiego tylko ratuję świat i zerwałam z miliarderam zwanym Iron Man.- odpowiedziałam.
- Co on zrobił, że zerwałaś z nim ?- zapytał.
- Wyobraź sobie, że ten burak mnie zdradził.- odpowiedziałam.
- Jaki z niego kretyn, przecież ty jesteś miła, kochana, mądra i pięknna.- rzekł.
- Zwolinij bo będzie mi tak słodko, że nie zjem ciastka.- powiedziałam.
- Czyli z jego powodu stałaś się agentką ?- zapytał.
- Clint daj spokój, przecież wiesz że ...- niedokończyłam.
- Że jak ktoś cię zrani to będziesz chciała być od niego jak najdalej. To dlatego do mnie nie dzwoniłaś ?- zapytał.
- Bolało mnie to, że nie powiedziałeś mi kim jesteś i że twoim zadaniem było stać się moim przyjacielem.- rzekłam.
- Stałem się nim również gdyż cię lubię.- powiedział.
- Oh to słodkie a wiesz, że Natasha chce nas swatać.- rzekłam.
- Po niej to się tego można spodziewać.- powiedział.
- Wiem, wiem.- przytaknęłam.
- A co powiesz jutro na kolację ?- zapytał.
- Z wielką chęcią. Jutro muszę sprawić by Natt została sekretarką Starka.-odpowiedziałam.
- To powodzenia Emmi.- rzekł.
Jeszczę chwilę porozmawialiśmy i się śmialiśmy jak dobrzy przyjaciel, jednak wszystko co dobre musiało się skończyć.
- Brakowało mi cię.- rzekłam.
- Mi ciebie też.- powiedziałam.
Po chwili do kawiarenki wszedł Tony z Pepper, śmiali się i uśmiechali.
- Barton pomożesz mi w mojej misij ?- zapytałam.
- Oczywiście moja droga.- odpowiedział.
Zawołałam głośno Starka, on się odwrócił i podszedł do mnie wraz ze swoją nową dziewczyną.
- Oh jaka z was słodka para.- rzekłam.
- Taa...- powiedział Tony.
- Gdzie moje maniery Stark to jest Clint mój chłopak.- rzekłam a potem pocałowałam łucznika.
- Szybko sobie, kogoś znalazłaś.- rzekł Iron Man.
- Kto by nie chciał takiej ślicznotki jak ja.- powiedziałam i wyszłam wraz z Hawkeye.
Mężczyzna odprowadził mnie do domu a przed wejściem do mieszkania pocałował mnie w policzek i się pożegnał. ,, Jaki on kochany ''- pomyślałam i położyłam się spać.
czwartek, 23 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #8
- Hej to w czym mam ci pomóc w tej misij ?- zapytałam.
- Będziesz dostawać różne zadania. Pierwszym będzie zrobienie tak bym ja była jego asystentką.- odpowiedziała.
- Jaki masz plan ?- zapytałam.
- Pojedziesz do niego niby po resztę rzeczy i z nim porozmawiasz przy winie, gdy uśnie zhakujesz Jarvisa i wgrasz mu to- dała mi pendrive- Potem jak wstanie udasz kochającą przyjaciółkę, która o niego nadal dba o niego oraz wzbudzisz w nim poczucie winy. Następnie zwolnisz się i powiesz, że będzie mu potrzebna nowa asystentka. Wtedy pojawię się ja i będziesz go przekonywać, żeby mnie nie wybrał, co spowoduję że mnie wybierze.- odpowiedziała.
- Oh Romanoff jak będziesz się nazywać ?- zapytałam.
- Natalie Richman, muszę w dodatku podkręcić włosy.- odpowiedziała.
- Zakładam, że na tym nie skończy się moja robota ?- zapytałam.
- Nie ale o tym później a teraz ubierz się w to co ci naszykowałam. Zaraz zajmę się make-upem i włosami.- odpowiedziała.
Poszłam do łazienki i ubrałam się w białą sukienkę z dużym wcięciem w dekolcie z brązowym paskiem i srebrną klamką, założyłam również czarną ramoneskę i czarne, skórzane szpilki. Wyszłam z łazienki, potem zajęła się mną Natasha. Podkreśliła moje rzęsy, czarnym cieniem pomalowała powieki a czerwoną szminką oczy. Włosy sprawiła, że przybrały kolor z przed poznania Starka. Spięła je na Daenerys Targaryn, która miała ten sam kolor włosów co ja.
- Wyglądasz olśniewająco. Wiesz, że spodobałabyś się Clintowi ?- zapytała.
- Barton to przyjaciel.- odpowiedziałam.
- Przestań myśleć o Starku, nie pozwolę ci mu wybaczyć. Za miesiąc odstawi ten sam numer i ty to wiesz. Wiesz ilu agentów z T.A.R.C.Z.Y by chciało się z tobą umówić ? Pozwól mi chociaż na umówienie cię na przyjacielską kolację z Clintem. Ja też przyjdę i będziemy świętować to, że zostałaś agentką.- powiedziała.
- Zgoda ale tylko, dlatego że stęskniłam się za tym jak w trójkę spędzaliśmy czas.- rzekłam.
- Fantastycznie a teraz jedź i pokarz mu co stracił.- rzekła.
Uśmiechnęłam się i wyszłam. Pojechałam do Iron Mana bardzo szybko, łamiąc chyba z 20 zasad ale chciałam mieć to za sobą. Dojechałam do posiadłości Starka i wpisałam kod, po chwili byłam w środku.
- Em przyjechałaś !!!!- krzyknął uradowany.
- Po rzeczy, wyprowadzam się.- powiedziałam.
- Nie, nie pozwolę ci.- rzekł.
- Możesz nie pozwolić Papper a nie mnie.- powiedziałam.
- Usiądź porozmawiamy na spokojnie.- rzekł.
Zgodziłam się tylko dlatego, że była to część planu. Po chwili Tony przyniósł mi i sobie szklankę, którą napełnił nie winem tylko whisky.
- No więc tłumacz się kolego.- rzekłaś.
- Byłem w dołku, pojechałem do firmy i coś we mnie pękło. Pojawiła się Papper porozmawiała ze mną a moje stare uczucie do niej znowu się pojawiło. Dalej wiesz co się stało, tylo że za nim się pojawiłaś zrozumiałem, że zdradziłem miłość mojego życia.- powiedział.
- Spokojnie możesz być ze swoim starym uczuciem, bo ja swoje będę gasić jak strażak pożar.- rzekłaś.
- Masz już kogoś ?- zapytał.
- A nawet to co cię to obchodzi, przecież zerwaliśmy.- odpowiedziałam.
- To dla niego zmieniłaś kolor włosów ?- zapytał pijąc już trzecią szklankę trunku.
- Nie chcę przywrócić tą samą Emme, którą byłam. Umiem się cenić Tony i dobrze, że nasza znajomość zakończyła się tylko na pocałunku.- rzekłam.
- Wiesz jak mnie to boli co mówisz ?- zapytał.
- Nie bardziej niż zdrada Stark.- odpowiedziałam.
Jeszczę trochę z nim porozmawiałam, gdy ten się upił i usnął. Wzięłam jego telefon i wyłączyłam Jarvisa kamery.
- Co się stało panno Amarę, że nie wiem co się dzieję ?- zapytał AI.
- Chciałam dostać się do bazy T.A.R.C.Z.Y ale zamiast to wyłączyłam ci jedną funkcję. Przepraszam zaraz to naprawię.- rzekłam słodkim i niewinnym głosem.
- Nic się nie stało.- rzekł Jarvis.
Uśmiechnęłam się i zeszłam na dół do warsztatu tam zhakowałam tak A.I, że nawet nie będzie wiedział, że to zrobiłam. Przetransportowałam dane, które oczywiście były na temat Natashy. Potem włączyłam Jarvisa i poszłąm spać. Gdy wstałam zrobiłam kawę Starkowi oraz dałam mu leki na kaca.
- Chociaż nie jestem już twoją dziewczyną nadal jestem przyjaciółką, która dba o ciebie.- powiedziałam z wielką niechęcią.
- Jesteś najbardziej słodką i cudowną osobą, którą znam.-rzekł.
- Dlatego mnie zdradziłeś ?- zapytałam.
- Znowu zaczynasz wpędzać mnie w poczucie winy ?- zapytał.
- Ty nawet nie wiesz co to jest poczucie winy.- odpowiedziałam i podałam mu wypowiedzenie.
- Co !?!- zapytał zły.
- Dzisiaj powinnam podpisać kontrakt o przedłurzenię pracy albo złożyć wypowiedzenie. Wybrałam to drugie. Przyda ci się nowa asystentka, dałam już ogłoszenie.- odpowiedziałam.
- Pójdziesz dzisiaj ze mną do sądu mam rozprawę ?- zapytał.
- Poczekaj sprawdzę w kalendarzu.- odpowiedziałam i napisałam do Natashy.
Odpisała, że mam zaraz przyjechać do bazy T.A.R.C.Z.Y bo Fury coś ode mnie chcę. Pożegnałam się z Tonym i ruszyłam do Nicka. ,, Czemu ja się namówiłam na tą misję ?''- pomyślałam. Byłam wściekła przez co wchodząc do siedziby wpadłam na kogoś. Prawię upadłam ale ta osoba na którą wpadłam mnie złapała.
- Przepraszam i dziękuję.- powiedziałam.
- Nie ma za co.- rzekł nieznajomy i pomógł mi wstać.
- Clint ?- zapytałam.
- Emma ?- powiedział.
- Dawno się nie widzieliśmy Hawkeye.- rzekłam śmiejąc się.
- Co ty tu robisz Ammi ?- zapytał.
- Pamiętasz jeszcze ten pseudonim co dała mi Natt ale słodko. Od wczoraj jestem agentką T.A.R.C.Z.Y no i od jakiegoś czasu ludzie nazywają mnie Black Cat.- odpowiedziałam.
- Co powiesz na kawę dzisiaj ? Stęskniłem się za tobą.- zapytał.
- Zgoda mój ulubiony łuczniku.- odpowiedziałam.
- Hej wiesz gdzie jest Fury ?- zapytałam.
- Tak, zaprowadzę cię.- odpowiedział.
Śmiejąc się doszliśmy do Nicka.
- Chciałeś mnie widzieć.- powiedziałam.
- Tak musisz wymyślić sposób aby agentka Romanoff na sto procent dostała pracę.- rzekł.
- Dobrze to wszystko ?- zapytałam.
- Tak.- odpowiedział.
- To co teraz kawa ?- zapytał Sokolę Oko.
- Tak.- odpowiedziałam.
* Autorka *
Hej to autorka, chciałabym oznajmić, że opowiadania będę dodawać w poniedziałaki i piątki zaczynając od tego pon. Mam nadzieję, że spodobała wam się ta część. :)
poniedziałek, 20 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #7
- Proszę !!!- krzyknął jakiś mężczyzna.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mężczyznę o ciemnej karnacji z opaską na oku oraz Phila.
środa, 15 czerwca 2016
Emma Amare: Geneza #6
Tony i ja jesteśmy już razem kilka miesięcy bardzo się zbliżyliśmy. Dzisiaj odbywało się kolejne Expo Starka. Wylądował jako Iron Man potem dał przemowę i podszedł za kulisy do mnie. Zbliżył się i pocałował mnie w usta.
- Stark masz jeszcze wyjść na scenę.- powiedziałam i go pocałowałam. Mężczyzna nie chętnie ode mnie odszedł. Myślałam, że to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu jednak się myliłam. Pojechałem do apartamentu Starka. Przebrałam się w czarną sukienkę oraz założyłam czerwony kardigan i czerwone trampki. Czekałam na mojego chłopaka, który po przyjechaniu zbył moje cześć. Zeszłam na dół a tam usłyszłam jak Jarvis mówi coś o zagrożeniu życia Iron Mana. Wparowałam tam i zapytałam się o co chodzi.
- To nic takiego.- powiedział.
- Ja ci mówię wszystko a ty nic.- rzekłam i wyszłam z pomieszczenia.
Przypomniało mi się, że zapomniałam teczki z biura Starka. Pojechałam po nią po drodze weszłam do kawiarenki po kawę. Weszłam do gmachu i wiechałam na ostatnie piętro. Myślałam, że nikogo tam nie ma ale paliło się światło. Poszłam zobaczyć czy ktoś przypadkiem się nie włamał. Nie uwierzyłam w to co zobaczyłam a mianowicie Starka całującego się z Potts.
- Z nami koniec.- powiedziałam głośno i wybiegłam z budowli.
Pojechałam do mojej przyjaciółki Natashy Romanoff znanej jako Black Widow. Dziewczyna zrobiła mi kawy.
- Natasha czy nadal mogę zgodzić na współpracę z tobą i Bartonem ?- zapytałam.
- Tak ale moim i twoim zadaniem będzie pilnowanie Tony'ego.- odpowiedziała.
- Trudno.- odpowiedziałam.
- Napisze że Black Cat jest z nami.- rzekła.
- Ja Starkowi nigdy tego nie wybaczę.- powiedziałam.
Całą noc spędziłam oglądając telewizję.
* Autorka *
Przepraszam, że to takie krótkie następna część będzie dłuższa ale chciałam by w tej części było pokazane jedno wydarzenie wokół którego skupi się kolejna część.
wtorek, 14 czerwca 2016
niedziela, 12 czerwca 2016
środa, 8 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #5
- Tony możemy porozmawiać ?- zapytałam.
- Przecież zawsze rozmawiamy.- odpowiedział i się uśmiechnął.
- Wiesz co zapomnij, że coś mówiłam.- rzekłam..
- Czemu się obrażasz ?- zapytał.
- Nie po prostu jednak nie chce rozmawiać.- odpowiedziałam.
Usiadłam na kanapie, a Tony obok mnie. Podał mi kawę.
- Lecimy ?- zapytał.
- Tak.- odpowiedziałam i poszłam na górę.
Pomalowałam włosy czerwoną kredą tak bym mogła je szybko zmyć oraz założyłam czarną sukienkę, czarną pelerynę z kapturem oraz czerwone szpilki.Zeszłam na dół.
- Ładnie ci w czerwonych włosach.- powiedział Stark.
- Ładnemu we wszystkim ładnie.- rzekłam i się uśmiechnęłam.
Tony założył swoją zbroję i podał mi na wszelki wypadek maskę. Złapałam się go i polecieliśmy. Dolecieliśmy do strefy wojny. Puściłam się jego i zdjęłam maskę. Budynki, które były zajęte przez wrogów zniszczyłam za pomocą tej dziwnej mocy.
- Spotkamy się za 10 minut w północnej części.- powiedział mężczyzna.
Pokiwałam głową i poszłam w kierunku budynków. Widziałam jak uzbrojony mężczyzna chciał zabić mężczyznę i jego syna. Zrobiłam nad nim salto i za pomocą mocy zabrałam jego broń, dałam mu z prawego sierpowego, a potem pokazałam mu jego najstraszniejszą myśl. Potem uderzyłam go tak, że zemdlał. Pomogłam wstać mężczyzną.
- Nie bójcie się jestem przyjaciółką.- powiedziałam po arabsku.
- Dziękujemy. Jak nazywa się nasza wybawczyni ?- zapytał mężczyzna.
- Black Cat.- odpowiedziałam i pobiegłam w wyznaczone miejsce.
Był już tam Stark, Uwolnił kobiety i dzieci. Potem ominął pocisk. Razem zniszczyliśmy kilka urządzeń produkowanych przez Tony'ego.
Lecieliśmy do domu, gdy pojawiły się jednostki bojowe wojska amerykańskiego.
- Musieli nas jakoś wykryć.- powiedział Stark i postawił mnie na ziemi.
- Zaraz po ciebie przylecę.- dodał.
W kolczyku miałam małą wersję Jarvisa, dlatego słyszałam jak Tony rozmawia z Rhodym. Potem blaszak przyleciał po mnie. Wróciliśmy do domu. Byłam tak zmęczona, że od razu poszłam spać. Następnego dnia zmyłam farbę z włosów i ubrałam się w białą sukienkę i białe trampki. Zeszłam na dół do salonu, jednak nie było tam Starka. Postanowiłam sprawdzić co robi geniusz więc zeszłam do warsztatu. Tony coś majstrował chyba z pendrivem, a koło niego była gazeta. Wzięłam ją i przeczytałam nagłówek ,, Black Cat i Iron Man to nasi nowi obrońcy. ''.
- Ten strój wykonany jest z innego metalu.- powiedział.
- Och Tony, Tony.- rzekłam.
- Mogłabyś pójść do gabinetu Stane i zgrać z niego dane dotyczące sprzedaży na lewo ?- zapytał.
- Oczywiście.- odpowiedziałam i wzięłam pendrive.
Wsiadłam do samochodu i pojechałam do firmy. Po drodze spotkałam Potts i poprosiłam ją by zajęła czymś Stane. Weszłam do jego biura, włożyłam pendrive.
- Co ty tu ukrywasz Stane ?- zapytałam sama siebie.
Widziałam film z porwanym Tonym oraz dokumenty potwierdzające, że Stane jest zły. Zostało mi 5 % do skończenia przegrywania danych, gdy wszedł Obedaiah. Przykryłam nośnik gazetą.
- Witaj śliczna.- przywitał się.
- Witaj przyniosłam ci gazetę.- powiedziałam.
- Są krzyżówki ?- zapytał.
- Że co ?- zapytałam.
- Pytam czy są krzyżówki ?- odpowiedział.
- A tak chyba są.- odpowiedziałam i podając mu gazetę wyjęłam nośnik.
Szybko wyszłam z pokoju. Po drodze spotkałam Phile i razem z nim pojechałam do miejsca, gdzie Stane próbował skonstruować coś podobnego do zbroi Starka. Dałaś ,, wujowi '' dane i postanowiłam pojechać do domu, by poinformować Iron Mana o tym co znalazłam. Weszłam do domu, jednak nie usłyszałam ulubionej muzyki blaszaka. Zeszłam do warsztatu i zapaliłam światło, a tam ujrzałam mojego przyjaciela ledwie żywego. Nie miał swojego reaktora łukowego. Stłukłam ten reaktor, który oprawiłam. Zmieniłam go. Jednak nic się nie działo.
- Błagam cię Tony nie rób mi tego ! Nie powiedziałam ci, że ................ się w tobie ............ zakochałam.- powiedziałam i zaczęłam płakać.
- Nie płacz.- powiedział.
- Ty żyjesz.- powiedziałam i go mocno przytuliłaś.
- Ale zaraz mnie udusisz.-rzekł.
Wstałam i pomogłam mu wstać.
- Czy ja dobrze słyszałem co przed chwilą powiedziałaś ?- zapytał.
- Później porozmawiamy.- odpowiedziałam.
- Ty nigdzie nie idziesz.- powiedział i wyleciał zamykając mnie w warsztacie.
Byłam na niego wściekła. Skupiłam się na drzwiach, a z moich rąk wydobyło się światło. Po chwili mogłam wyjść. Wsiadłam do samochodu i pojechałam w miejsce, które wcześniej wskazałam Philowi. Podeszłam do miejsca, gdzie było szkło. Zauważyłam dziurę oraz walczących ze sobą Iron Mana i Stane. Widziałam jak Tony przegrywał, postanowiłam mu pomóc.
Gdy zaczęłam biec w ich stronę, obydwoje polecieli w górę. Po chwili Tony wylądował na dachu. Wskoczyłam na kontener, a z niego wskoczyłam na dach. A tam znowu zaczęli walczyć mężczyźni. Stane przewrócił Starka i już miał go wykończyć, gdy zaczęłam pokazywać mu jego najgorsze wspomnienia. Iron Monger się odwrócił, złapał mnie za szyję i podniósł do góry. Zaczęło mi brakować tlenu, a przed oczami pojawiły mi się mroczki. Nagle straciłam przytomność. Ostatnie co zobaczyłam to wybuch. Obudziłam się w swoim pokoju. Wstałam i ubrałam się w białą sukienkę. Zeszłam do warsztatu, a tam był już Tony.
- Cześć.- powiedziałam.
- Hej.- rzekł.
- Ile spałam ?- zapytałam.
- Nie cały dzień.- odpowiedział.
Tony podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam głowę.
- Czemu udajesz, że nic nie czujesz ?- zapytał.
- Ja nie ......... wiem.- odpowiedziałam.
- Powiedz mi.- poprosił.
- Osoby, które kochałam najbardziej na świecie zginęły. Boję się, że ciebie też stracę. Po drugie nie chcę być kolejną dziewczyną, którą się zabawisz, a potem zostawisz. Po trzecie nie chce by wszystko szło szybko.- powiedziałam.
- Mnie nigdy nie stracisz i przysięgami ci, że nie jesteś dla mnie jak moje byłe. Ty jesteś dla mnie najważniejsza.- rzekł.
Tony zbliżył się do mnie. Nasze twarze dzieliły milimetry, po chwili Stark mnie pocałował w usta, a je odwzajemniłam pocałunek.
- Czy ty Emmo Amare zostaniesz moją dziewczyną ?- zapytał.
- Oczywiście.- odpowiedziałam.
Iron Man znowu mnie pocałował, ale bardziej namiętnie.
- Pójdziesz ze mną na konferencje ?- zapytał.
- Tak, ale nadal nie będę dla ciebie pracować.- odpowiedziałam.
On się uśmiechnął i pocałował mnie w dłoń. Poszłam na górę i przebrałam się w czarną sukienkę oraz założyłam czarne szpilki. Włosy spięłam w koka, a usta pomalowałam czerwoną szminką. Zeszłam na dół i razem z Tonym pojechałam na konferencję. Tam spotkaliśmy Phila.
- Cześć.- przywitałam się.
Iron Man kwinoł głową na znak powitania.
- A więc tu macie teksty co macie powiedzieć. Mamy świadków, którzy potwierdzą, że zaatakowali was terroryści, wam udało się przeżyć ale Stane zginął.- powiedział.
Tony poszedł naszykować się do konferencji.
- Wy jesteście razem ?- zapytał Coulson.
- Tak. A w sprawie mocy uda mi się ominąć rejestrację ?- zapytałam.
- Spokojnie udało mi się lekko podrasować raporty.- odpowiedział.
- Dziękuje.- rzekłam i go przytuliłam.
Dołączyłam do Tony' ego na mównicy. Stark początkowo czytał z kartki, ale potem postanowił zmienić wypowiedź i odsunął kartki.
- Prawda jest taka, że ....... Iron Man to ja.- powiedział.
Mój chłopak odpowiedział na kilka pytań, a potem pojechał ze mną do domu.
niedziela, 5 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #4
- Wiesz co się wczoraj stało ?- zapytał Stark.
,, Powiedzieć mu o pocałunku czy nie ?''- rozmyślałam. Po chwili zdecydowałam powiedzieć prawdę.
- Ty i Rhody, którego już nie ma wypiliście za dużo. Potem postanowiliście zagrać w butelkę. Wypadło na mnie i musiałam pocałować cie w usta.- odpowiedziałam.
- I co jak całuje ?- zapytał.
- Nie chcesz wiedzieć.- odpowiedziałam.
- Że tego nie pamiętam.- powiedział i się uśmiechnął.
- Pomożesz mi zaraz z wyjęciem reaktora ?- zapytał.
- Nie wiesz , zostawię cię na pastwę losu.- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Wiesz co.- rzekł i się uśmiechnął.
Po chwili wybuchliśmy śmiechem.
- Em, bo ty masz te super-moce.- zaczął.
Pokiwałam głową.
- A pomogłabyś mi w tej wiosce do której jutro lecę ?- zapytał.
- Z chęcią, ale nie umiem latać.- powiedziałam.
- A umiesz oddychać tak wysoko ?- zapytał.
- Chyba tak. Nie Tony nawet o tym nie myśl.- odpowiedziałam.
- Polecisz ze mną słonko.- rzekł.
- Zgoda.- powiedziałam.
Jeszcze trochę porozmawialiśmy i zeszliśmy do warsztatu. Tony zdjął koszulkę i naszykował kolejny reaktor łukowy.
- Musisz.....- zaczął.
- Wiem co mam zrobić Stark.- powiedziałam.
- Tylko mnie zabij.- rzekł.
Uśmiechnęłam się. Wyjęłam reaktor i szukałam kabli. Moją rękę pokryła jakaś maź. Wyciągnęłam przewód, niestety dotknęłam nim metalu, co spowodowało małe spięcie.
- Auu !- krzyknął Tony.
- Przepraszam.- rzekłam.
Wymieniłam reaktor i podpięłam przewody. Umyłam ręce i podeszłam do Starka.
- Jak mi poszło ?- zapytałam.
- Gorzej niż moim robotą.- odpowiedział i się uśmiechnął.
- Wychodzę na miasto.- powiedziałam.
- Po co ?- zapytał.
- Zobaczysz.- odpowiedziałam i wyszłam.
Pojechałam do sklepu i w szklaną oprawkę wstawiłam stary reaktor Starka. Wygrawerowałam napis ,, O to dowód, że Tony Stark ma serce ''.Zapłaciłam i pojechałam do domu. Po drodze kupiłam pizzę. W domku spotkałam Stane i Potts. Przekonywali oni miliardera do zmiany decyzji na temat przestania produkowania broni, co denerwowało Starka. Złagodziłam atmosferę. Kiedy wszyscy wyszli dałam Tony'emu prezent oraz pizzę.
- Ładny prezencik.- powiedział.
Jeszczę trochę porozmawialiście, gdy w telewizorze pojawiła się informacja o balu, który sponsorował Stark.
- Jak tak można. Nie dostałem zaproszenia na własne przyjęcie !- krzyczał Tony.
- Ubieraj się, jedziemy na bal.- powiedział.
Kiwnęłam głową i poszłam do pokoju. Podkręciłam włosy oraz pomalowałam usta czerwoną szminką. Ubrałam się w niebieską sukienkę z odkrytymi plecami oraz założyłam czarne szpilki.
( Nie )zwykła #5
- Więc do 18 musisz go nauczyć tańczyć.- powiedziała.
- Chodź Steve.- rzekłaś.
Wraz z chłopakiem poszłaś do sali treningowej. Włączyłaś piosenkę do tańca.
- Ty kiedyś z kimś tańczyłaś ?- zapytał.
- Nie ale trenowałam.- odpowiedziałaś.
Podeszłaś do Kapitana Ameryki.
- Po pierwsze musisz złapać mnie w tali jedną ręką, a drugą położyć na moim ramieniu.- rzekłaś.
Chłopak zrobił to o co mu powiedziałaś. Ty położyłaś mu ręce na ramionach.
- Teraz musisz wczuć się w muzykę.- rzekłaś.
- Nie umiem.- powiedział.
- Zamknij oczy i ze mną walcz.- rzekłaś.
- I to w czym mi pomoże ?- zapytał.
- Zobaczysz.- odpowiedziałaś.
Rogers stanął w miejscu i zamknął oczy. Zaczęliście walczyć. Chłopak kontratakował wszystkie twoje ataki. Potem otworzył oczy i zaczęliście trenować. Tym razem to on się potknął i upadł na ciebie. Pomogłaś mu wstać.
- Skąd wiedziałeś gdzie uderzę ?- zapytałaś.
- Skupiłem całą swoją uwagę na dźwiękach.- odpowiedział.
- Teraz tak spróbuj w tańcu.- powiedziałaś.
Włączyłaś muzykę i zaczęliście tańczyć. Szło wam bardzo dobrze. Potem poszłaś się przebrać w długą suknie, a Steve w garnitur. Gdy tańczyliście potknęłaś się o sukienkę, ale Rogers cię złapał.
- Jesteś straszną nie zdarą.- powiedział.
- Wiem.- rzekłaś.
Ćwiczyliście jeszcze jakiś czas, a potem poszłaś się przebrać. Wykąpałaś się i umyłaś włosy, które spięłaś w koka. Usta pomalowałaś czerwoną szminką, a rzęsy podkręciłaś i pomalowałaś tuszem do rzęs. Przebrałaś się w długą, tiulową, czarną sukienkę oraz założyłaś naszyjnik z pereł i czerwone szpilki. Wyszykowana zeszłaś na dół, tam czekał już Steve w garniturze.
Emma Amare:Geneza #3
sobota, 4 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #2
- Hej Em chcesz spalić moją pracownie ?- zapytał Tony.
Nie odpowiedziałam tylko oparłam się o ścianę. Stark zbliżył się do mnie.
- Co jest Emma ?- zapytał.
- Nic takiego. Po prostu słabo się czuje.- odpowiedziałam.
- Odpocznij, a ja pojadę na konferencję prasową.- powiedział i pomógł mi dojść do mojego pokoju.
Położyłam się spać. Wstałam o 18 i zeszłam do Tony'ego.
- Jak tam konferencja ?- zapytałam.
- Powiedziałem, że nie będę już produkował broni.- odpowiedział.
- Nie pytasz dlaczego ?- zapytał po chwili.
- Podjąłeś decyzję zgodnie ze swoim sumieniem i sercem to mi wystarczy.- odpowiedział.
- Jedziesz jutro ze mną na małe wakacje z dala od hałasu.- rzekł.
- Mogę się nie zgodzić ?- zapytałam.
- Nie.- odpowiedział i się uśmiechnął.
Jeszcze trochę pomogłam mu w budowie zbroi, a potem poszłam się spakować. O północy położyłam się spać, a wstałam o 10. Wykąpałam się i umyłam włosy, które związałam w koka. Ubrałam się w czarną bluzkę, zieloną marynarkę i czarne jeansy oraz założyłam czarne trampki. Zeszłam na dół a tam czekał na mnie już Stark.
- O wstałaś Em !- krzyknął.
- Cześć Tony.- powiedziałam i poszłam zrobić sobie śniadanie.
Robiłam pancakesy i nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłam się.
- Tak Stark ?- zapytałam.
- Nic.- odpowiedział i odszedł.
Po zjedzeniu śniadaniu Tony pomógł mi spakować walizkę do samochodu. Jechaliśmy 5 godzin, cały czas sobie dokuczaliśmy i opowiadaliśmy żarty. Wyszliśmy z pojazdu, a szofer Starka Happy odjechał.
- Wyjaśnij mi to Tony.- powiedziałam.
- No więc, mój domek letniskowy jest niedaleko. Postanowiłem, że do niego dojdziemy na pieszo.- powiedział.
- No to chodźmy.- rzekłam i się uśmiechnęłam.
Szliśmy przez piękny, iglasty las. Co jakiś czas mogłam zauważyć sarnę.
- Tak w ogóle czym zajmuje się twoja siostra ?- zapytał.
Zamurowało mnie. Mój uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Jest agentką T.A.R.C.Z.Y.- odpowiedziałam.
- Czemu nie lubisz o niej mówić ?- zapytał.
- Kocham moją siostrę, ale kiedy jest na misji zmienia się diametralnie. Co jakiś czas potrzebna jej moje zdolności hakerskie. Ostatnio źle się czuję po ostatniej misji. Pamiętam tylko kobietę Chinkę, niebieski kamień, potem zemdlałam.- odpowiedziałam.
- Skutkiem tego zemdlenia jest zdolność telekinezy, telepatii, tworzenia wizji w czyimś mózgu, pokazywanie jego największego strachu oraz jakaś moc której nie umiem opisać.- powiedziałam.
Wyjęłam z plecaka kilka kostek drewna.
- Na tym ćwiczyłam swoje moce.- rzekłam.
Na moich rękach pojawił się światło, sprawiłam że kostki się podniosły. Potem skrzyżowałam ręce, niszcząc
- I co teraz uważasz mnie za potwora ?- zapytałam i zaczęłam płakać.
Tony się do mnie zbliżył i otarł moją twarz z łez, a potem mnie przytulił.
- Dla mnie nigdy nie będziesz potworem Em.- powiedział.
Poszliśmy do domku. Gdy byliśmy blisko zaczął padać deszcz. Stark zarzucił na mnie swoją marynarkę i pobiegliśmy do domku. Od razu poszłam się wykąpać. Gdy wyszłam spod prysznica zauważyłam, że zapomniałam wziąć ubrania na przebranie, a tamto było całe mokre. Owinęłam się ręcznikiem i modliłam się, aby Tony mnie nie zobaczył. Byłam już prawie przy pokoju, gdy usłyszałam gwizd i uśmiechniętego Starka.
- Co nie widziałeś jeszcze takiej pięknej dziewczyny jak ja ?- zapytałam i weszłam do pokoju.
Rozczesałam włosy i związałam je w kitkę. Ubrałam się w białą bokserkę i czarne krótkie spodenki oraz założyłam.sweterek z wełny, który odkrywał moje ramiona i różowe trampki. Zeszłam na dół i usiadłam przed kominkiem i telewizorem. Włączyłam telewizję. Oglądałam jakąś komedie. Nagle poczułam ręce, które oplotły się wokół mojej szyi. Oczywiście był to Tony. Usiadł koło mnie.
- Stark ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem gotowa na związek ?- zapytałam.
- Nigdy nie przestanę próbować księżniczko.- odpowiedział i mnie pocałował w policzek.
- Tony !- krzyknęłam.
- Dobrze.- powiedział.
Jeszcze trochę się pokłóciliśmy. Nie wiedziałam, kiedy ale usnęłam. Obudziłam się na kanapie, a koło mnie leżał Stark. Obudziłam go.
- Witaj piękna.- przywitał się.
- Daruj sobie.- odpowiedziałam.
- Idź ubierz się w strój kąpielowy, pójdziemy popływać.- dodał.
Zjadłam śniadanie i przebrałam się w dwu-częściowy kostium kąpielowy. Do torby plażowej włożyłam krem z filtrem oraz sukienkę na przebranie. Zeszłam na dół, a tam czekał na mnie Tony z kocem. Poszliśmy na plażę i rozłożyliśmy koc na molo, które było bardzo długie. Umiałam pływać tylko na małej głębokości. Położyłam się na kocu, a Stark pomógł mi posmarować plecy kremem. Po godzinie opalania, usiadłam i zaczęłam moczyć nogi jak małe dziecko, a Tony zaczął pływać.
- Twój reaktor się nie zepsuje ?- zapytałam.
- Nie.- odpowiedział.
Patrzyłam na piękne słońce, gdy zauważyłam że nie ma Starka. Wskoczyłam do wody i lekko zanurkowałam. Po chwili zobaczyłam go i wyciągnęłam na molo. Zaczęłam naciskać na klatkę piersiową miliardera, jednak to nie podziałało. Musiałam zrobić operację usta usta. Kiedy to zrobiłam on mnie pocałował i się uśmiechnął. Odsunęłam się obrażona i zła.
- Przegiąłeś !- krzyknęłam.
Poszłam na sam kraniec mola. Było tam bardzo głęboko.
- Nie obrażaj się Em.- powiedział i zaczął iść w moim kierunku.
Zaczęłam się cofać, ale nie zauważyłam że molo się skończyło. Wpadłam do wody, próbowałam wypłynąć na powierzchnie na daremnie. Straciłam przytomność. Obudziłam się przy kominku, przykryta kocem. Obok mnie leżał Tony.
- Dziękuje.- powiedziałam.
- Nie wiedziałam, że nie umiesz pływać.- powiedział.
- Nikt o tym nie wie.- rzekłam.
Stark zbliżył się do mnie, nasze twarze dzieliły milimetry. Miałam tym razem pozwolić mu się pocałować, gdyby nie telefon.
- Możesz odebrać ?- zapytał Tony.
Pokiwałam głową, odebrałam telefon Starka i włączyłam na głośnik.
- Hej Tony to ja Martina. Poznaliśmy się wczoraj na gali no i pamiętasz co potem było. Umówiliśmy się na randkę dzisiaj.- powiedziała rozmówczyni.
Rozłączyłam telefon i rzuciłam nim w Starka. Pobiegłam na górę i się zamknęłam w pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.
środa, 1 czerwca 2016
Emma Amare:Geneza #1
Allie Barton #1
- Ładnie nam usmażyłaś systemy.- rzekł znajomy głos.
- Kapitan Ameryka w własnej osobie.- powiedziałam śmiejąc się.
- Spotkajmy się w Central Parku o 15.- rzekł.
- Chcecie mnie złapać ?- zapytałam.
- Nie przyjdę sam.- odpowiedział.
- Zgoda, będę czekać przy czarnym samochodzie ze znakiem T.A.R.C.Z.Y.- rzekłam i się rozłączyłam.
Wykąpałam się i umyłam włosy. Rzęsy pomalowałam tuszem do rzęs, powieki lekko pomalowałam brązowym cieniem do powiek, a usta pomalowałam różowo-beżowym błyszczykiem, a paznokcie pomalowałam na biało. Ubrałam się w białą sukienkę przed kolana z dłuższym rękawkiem w czarno-szare paski, czarną ramoneskę oraz założyłam czarne glany i bransoletkę od taty. Do kurtki włożyłam pistolet. Włosy lekko podkręciłam. Zeszłam do garażu i wsiadłam do samochodu ze znaczkiem T.A.R.C.Z.Y i o 14 wyjechałam. O 14:50 byłam na miejscu, wyszłam z pojazdu i się o niego oparłam.