Wstałam o 13. ,, Jak ja nie lubię poniedziałków ''- pomyślałam. Umyłam włosy i się wykąpałam. Dzisiaj miałam rozmowę kwalifikacyjną w Stark Industrie. Włosy związałam w koka, usta pomalowałam różowym błyszczykiem, powieki pomalowałam szarym cieniem do powiek, a rzęsy pomalował tuszem do rzęs. Ubrałam się w czerwoną koszulę z krótkim rękawkiem, czarne jeansy oraz założyłam czarną marynarkę, bransoletkę z perłami, czerwone szpilki i oczywiście nieśmiertelnik ze zdjęciem mnie, mamy, taty i Bobbie. Na śniadanie zjadłam naleśniki oraz wypiłam kawę. Wzięłam czarną torbę do której włożyłam telefon i pojechałam na rozmowę. Musiałam się dostać na sam szczyt budynku, a winda się zepsuła, a za 5 minut zacznie się przesłuchanie. Postanowiłam pobiec. Byłam punktualnie. Zapukałam.
- Proszę !- ktoś krzyknął.
- Dzień dobry jestem Emma Amare.- powiedziałam.
- Miło poznać nazywam się Pepper Potts i jeśli pani się uda spełnić nasze wymagania zajmie pani moje miejsce.- rzekła.
- To może ja pójdę, bo nie chcę zajmować pani miejsca.- powiedziałam.
- Nie ja zostanę doradczynią pana Starka, a pani jego asystentką.- rzekła.
- Proszę usiąść.- powiedziała i pokazała na krzesło.
Pokiwałam głową i usiadłam na krześle.
- A więc skończyła pani studia ?- zapytała.
- Tak. Jestem inżynierem i informatykiem.- odpowiedziałam.
- A gdzie pani studiowała ?- zapytała.
- Na M.I.T.- odpowiedziałam.
- Jakie zna pani języka ?- zapytała.
- Polski, angielski, niemiecki, rosyjski, hiszpański i francuski.- odpowiedziałam.
- Czy jest pani dyspozycyjna ?- zapytała.
- Tak jestem pracoholikiem i angażuje się w swoja pracę.- odpowiedziałam.
- Jest pani idealną kandydatką, zaraz przyjdzie pan Stark i on z panią porozmawia.- rzekła i wyszła.
,, Stark na pewno będzie chciał mnie poderwać, ale nie jestem taka jak jego byłe.''- pomyślałam. Po chwili wszedł Tony.
- Witam panie Stark nazywam się Emma Amare.- przywitałam się i wyciągnęłam rękę.
- Mów mi Tony księżniczko.- rzekł i pocałował mnie w dłoń.
- Proszę nie nazywać mnie księżniczką.- rzekłam.
- Widzę, że grasz nie dostępną więc masz tę robotę. Może Em uczcimy to kolacją ?- zapytał.
- Niestety nie mogę.- odpowiedziałam.
- Musisz się zgodzić inaczej nie masz pracy.- powiedział.
- Zgoda.- odpowiedziałam.
- Przyjadę po ciebie o 19 ubierz się elegancko.- powiedział.
- Do widzenia.- rzekłam i podpisałam kontrakt.
,, Co za burak ''- pomyślałam, gdy wracałam do domu. Położyłam się spać. Śniło mi się, że całowałam się z Tonym. Szybko się obudziłam. ,, Co za paskudny sen, nigdy bym go nie pocałowała.''- pomyślałam. Spojrzałam na zegarek za godzinę miał przyjechać Stark. Podkręciłam włosy, a usta pomalowałam różowym błyszczykiem. Ubrałam się w prostą, białą sukienkę z odkrytymi plecami. Założyłam czarne botki na koturnie oraz naszyjnik z pereł. Punktualnie przyjechał Tony.
- Pięknie wyglądasz.- powiedział i otworzył mi drzwi.
- Dziękuje. Ty też wyglądasz niczego sobie.- rzekłam i wsiadłam do samochodu.
- Wiesz, że musisz się wprowadzić do mojego domu.- powiedział.
- Że co !?!- krzyknęłam,
- Będziesz mi pomagać tak jak Pep tylko całodobowo.- powiedział.
Resztę drogi jechaliśmy w ciszy. Kiedy byliśmy na miejscu Stark otworzył mi drzwi i podał rękę. Nie skorzystałam z pomocy i sama wysiadłam z auta. Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy miejsce z dala od tłumów.
- Może lepiej się poznamy ?- zapytał.
- Dobrze, opowiedz coś o sobie.- powiedziałam.
- No więc jestem geniuszem i konstruktuje broń. Skończyłem M.I.T, kiedy miałam 15 lat. Moi rodzice Marie i Howard zginęli w wypadku samochodowym. Niedługo będę prezentować moją nową broń zagranicą. Twoja kolej cukiereczku.- rzekł.
- Po pierwsze nie lubię jak mnie się nazywa inaczej niż Emma lub Em. Jestem córką miliarderów Iana Amare i jego żony Katarzyny, którzy zginęli w zamachach. Wychowała mnie Bobbie moja siostra. Skończyłam M.I.T i odziedziczyłam fortunę po rodzicach.- powiedziałam.
- Wydajesz mi się tajemnicza i to mi się podoba.- rzekł.
- Czemu jestem tajemnicza ?- zapytałam i się zadziornie uśmiechnęłam.
- Z jednej strony jesteś nie dostępna, zadziorna, a z drugiej uwodzicielska i słodka. Do tego jesteś strasznie piękna i mądra.- odpowiedział.
- I tak mnie nie poderwiesz Tony nie jestem taka jak twoje byłe.- powiedziałam uśmiechając się.
- Właśnie to mi się tobie podoba, że nie jesteś taka jak inne kobiety, ale i tak będziesz moja.- rzekł i się uśmiechnął.
- W twoich snach.- rzekłam.
- Da się załatwić.- powiedział i jeszcze bardziej się uśmiechnął.
- Pomarzyć zawsze możesz.- powiedziałam.
Prawie cały wieczór się droczyliśmy, potem Stark odwiózł mnie do domu.
- Dziękuje za miły wieczór.- powiedziałam i wysiadłam z samochodu.
Obejrzałam się i zobaczyłam jego zdziwioną minę.
- Liczyłeś jeszcze na coś ?- zapytałam.
- Na całusa.- odpowiedział.
- To licz nadal.- rzekłam i weszłam do domu.
Zaczęłam się pakować, skończyłam tę czynność o 1 w nocy i poszłam spać. Wstałam o 12. Zjadłam śniadanie i się wykąpałam. Nagle zadzwonił telefon.
- Więc piękna będę po ciebie za 20 minut.- powiedział.
Ubrałam się w białą koszulę, czarną, obcisłą spódniczką oraz założyłam nieśmiertelnik i czarne koturny. Naszykowałam kartony. Kiedy przyjechał mężczyzna pomógł mi z pudełkami. Po drodze do jego domu znowu się droczyliśmy. Tony pokazał mi mój pokój. Był duży i nowoczesny.
- Na przeciwko jest mój pokój.- powiedział i się uśmiechnął łobuzersko.
- Oh Tony ty i twoje marzenia.- rzekłam i zeszłam na dół do kuchni.
Zaczęłam robić naleśniki. Właśnie dodawałam mąkę, gdy poczułam czyjeś ręce na mojej talli. Odwróciłam się i zobaczyłam Starka.
- Nie boisz się, że pobrudzisz sobie strój ?- zapytał.
- Nie, bo mam pieniądze.- powiedziałam i wzięłam do ręki mąkę, którą rzuciłam w Starka.
- Za co to ?- zapytał.
- Wiesz za co.- powiedziałam i zabrałam się za smażenia.
Zrobiłam naleśniki z truskawkami. Usiadłam koło Tony'ego i dałam mu jedzenie.
- Mogą być takie przeprosiny ?- zapytałam.
- Pod warunkiem, że obejrzysz ze mną telewizję.- odpowiedział.
- Zgoda.- powiedziałam.
Oglądaliśmy telewizję, kiedy urwał mi się film i usnęłam. Obudziłam się w swoim pokoju, przykryta kołdrą. ,, Po raz pierwszy Tony zrobił coś miłego dla drugiej osoby''- pomyślałam. Przebrałam się w różową sukienkę oraz założyłam kremowe szpilki. Zeszłam na dół i zrobiłam lasagne. Spojrzałam na zegar była 13, a Stark nadal spał. Jedzenie stygło, a on miał o 14 spotkanie z wojskiem. Postanowiłam go obudzić. Najpierw rzuciłam w niego poduszką, co nie podziałało. Potem polałam go wodą, to też nie działało. Następnie zdjęłam kołdrę i nim potrząsłam, co nie dało skutków. Zaczęłam krzyczeć, aby wstało i to też nie podziałało. Musiałam go obudzić.
- Jeśli wstaniesz dostaniesz buziaka w policzek.- powiedziałam.
Stark po chwili zaspany wstał.
- Czekam na buziaka.- rzekł.
Zbliżyłam się do niego i dałam mu buziaka w policzek.
- Na dole masz jedzenie, zaraz naszykuje ci garnitur.- rzekłam.
Zaczęłam szykować ubrania, gdy poczułam czyjąś rękę na mojej talii, odwróciłam się.
- Wiesz jesteś wspaniała ?- zapytał.
- Wiem.- odpowiedziałam i wręczyłam mu garnitur.
Resztę dnia spędziłam na pisaniu raportów i innych papierkowych robotach. O 23 przyszedł Tony wraz z jakąś dziewczyną. W ogóle mnie nie zobaczyli. Po skończeniu pracy zła nawet nie wiem na co położyłam się spać. Wstałam o 10. Umyłam się i wykąpałam. Włosy spięłam w kitkę, a usta pomalowałam czerwonym błyszczykiem. Ubrałam się w czarną sukienkę z dekoltem oraz założyłam czarne szpilki. Zeszłam na dół, a tam czekała na mnie Pepper.
- Emma mogłabyś zawieść te materiały do firmy ?- zapytała.
- Oczywiście.- odpowiedziałam i wzięłam teczkę.
Zeszłam do garażu i wsiadłam do samochodu. Po drodze kupiłam sobie kanapkę i kawę. Potem pojechałam do firmy. Wjechałam windą do gabinetu, a tam spotkałam jakiegoś mężczyznę i Starka.
- Witaj Em to jest Obadiah Stane.- powiedział Tony.
- Nie mówiłeś Stark, że znasz taką piękną kobietę. Ma pani kogoś ?- zapytał Stene.
Zobaczyłam jak Stark zaczyna się denerwować i jest zazdrosny. Postanowiłam zrobić mu na złość.
- Nie jestem singlem.- odpowiedziałam.
- To co powiesz na randkę ?- zapytał.
- Oczyw.......- nie dokończyłam, bo Tony złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził do windy.
- Co ty wyprawiasz Emma ?- zapytał.
- Nic, chciałam tylko umówić się na randkę.- odpowiedziałam.
- Przecież on jest stary !- krzyknął.
- Ale mu się podobam.- odpowiedziałam.
- Nie tylko mu się podobasz.- rzekł.
- Ale on nie ma panienki na jedną noc !- wręcz krzyknęłam.
- O wczoraj ci chodzi, ty jesteś zazdrosna.- powiedział i się uśmiechnął.
- Chyba żartujesz !- krzyknęłam.
- Przestań krzyczeć.- powiedział.
- Będę robić co chce !- krzyknęłam.
Nagle Tony się do mnie zbliżył i dotknął mojego policzka, a potem mnie pocałował w policzek i wyszedł z windy.
* Kilka miesięcy później *
Przed wyjazdem Tony'ego zachowywałam stosunek służbowy ze Starkiem. Nie chciał być jego następną zabawką. Jednak, kiedy Stark miał wypadek i go porwano zaczęłam się o niego martwić. Wczoraj dowiedziałam się, że go znaleźli i jutro przyleci do Nowego Yorku. Wstałam wcześnie. Ubrałam się sukienkę w kwiatki oraz założyłam czerwone szpilki. Wsiadłam do samochodu i z piskiem opon pojechałam na lotnisko. Kiedy tam przyjechałam zobaczyłam jak Stark wychodzi ze złamaną ręką i podbitym okiem. Pobiegłam do niego , zarzuciłam mu ręce na szyję i go przytuliłam.
- Tęskniłaś za mną ?- zapytał i się uśmiechnął.
- Nie za tobą, ale za droczeniem się z tobą.- odpowiedziałam.
- To już coś.- powiedział i mnie przytulił.
Razem poszliśmy do samochodu, całą drogę rozmawialiśmy i się jak zwykle droczyliśmy. Kiedy dotarliśmy do domu poszłam wraz z Tonym do jego pracowni.
- Jarvis światło !- krzyknął.
- Co się działo kiedy mnie nie było ?- zapytał.
- Pomogłam mojej siostrze w walce i trochę się o ciebie martwiłam.- odpowiedziałam.
- A jak tam randka ze Stanem ?- dopytywał.
Oparłam się o blat.
- On mi się nawet nie podoba.- powiedziałam.
Tony się do mnie zbliżył, a nasze twarze dzieliły milimetry.
- Wiesz co o tym myślę ?- zapytałam.
- Wiem.- powiedział i się odsunął.
Zdjął koszule, a w jego klatce piersiowej widniał reaktor łukowy. Podeszłam do niego.
- Co ci się stało ?- zapytałam.
- To utrzymuje mnie przy życiu, a o tam tym nie chce rozmawiać.- rzekł.
- To tak samo jak ja nie lubię rozmawiać o mojej siostrze.- powiedziałam i go przytuliłam.
- Chodź w czymś mi pomożesz.- powiedział i założył bluzkę.
Razem z Tonym zaczęłam projektować zbroję, która miała mieć wbudowaną broń i miała możliwość latania.
A następna część kiedy sie pojawi ?
OdpowiedzUsuńPostaram się weakend. Mam pytanie jeśli czytasz moje quiy to czy pojawiają się moje wpisy ?
UsuńTak
OdpowiedzUsuńOk dzięki, bo jak dodawałam to mi wychodziło, że się nie opublikowało. :)
Usuń