poniedziałek, 18 lipca 2016

Emma Amare #11

Weszłam do knajpki, gdzie siedział Fury i Tony, który mnie nie widział i już zleciał z donata. Słyszałam o tym, że jakiś wariat chciał go zabić podczas wyścigów, w co wierzyłam, gdyż Iron Man ma wielu wrogów. W tym mnie prywatnie, ale w pracy muszę go tolerować. Podeszłam do nich dumnym krokiem.
- Wzywałeś mnie Fury, gdy wraz z Hawkeye ogladaliśmy anime.- powiedziałam uśmiechając się.
- Skąd sie ONA tu wzięła !- krzyknął miliarder.
- Ona to nie krowa i ma imię Emma.- powiedziałam.
- Agentko Amare chcę, abyś przejęła misję Natashy po części. Chciałem aby Phil się nim opiekował, ale mówi że sam nie da rady, a wiem że jesteście sobie bardzo bliscy.- rzekł dyrektor.
- Mówisz o tym Bartonie jej chłopaku ?- zapytał Iron Man.
- Clint nie jest jej chłopakiem tylko najlepszym przyjacielem, a Coulson to taki jej wujek. Z tego co mi mówiła agentka Romanoff, Emma jest wolna.- odpowiedział Fury.
Wiem, że jesteś super-szpiegiem ale to były tajne danie baranie, całe moje starania poszły na marne. Jeszcze Stark pomyśli, że ma jakie kolwiek ze mną szanse. Zauważyłam, że na twarzy playboya pojawił się uśmiech, a oczy były pełne nadzieji, determinacji i szczęścia, mieszaanego ze smutkiem i złościa. A nie mówiłam !!!
- Co on znowu narobił ? Chyba nic gorszego niż denerwowanie sędziego na procesie.- rzekłam.
- Można tak powiedzieć. Twój ukochany jest śmiertelnie chory, na jakiś czas mamy dla niego serum ale nie wiem ile jeszcze pociągnie, musisz mu pomóc bo inaczej umrze. A to co zrobił przewyższy wszystkie twoje oczekiwania, zrobił ogromną impreze, na której był pełno cywili, których nie znal, upił się i wraz z Rhodym stoczyli pojedynek w zbrojach. Jedną ze zbroi ma rząd.- powiedział Nick.
- Dobrze, pomoge mu.- były to jedyne słowa, które mogły przejść przez moje gardło.
Może jestem wściekła na niego, ale nadal coś czuję do niego i to jest mocne uczucie. Raz go nienawidzę a raz kocham, ale to nie moja wina, on jest irytujący i mnie zdradził, ale może mu ten jeszcze raz wybaczę ? Miłość jest ślepa, zadaje największe ciosy oraz zbiera największe żniwa. Jeszcze się zastanowie. Teraz zorientowałam się, że Fury wyszedł i zostałam sama z miliarderem. Wsiedliśmy i jechaliśmy część drogi do jego domu, w milczeniu. Zrobiło mi się gorąco i postanowiłam włączyć klimatyzację i wtedy położył on na mojej dłoni swoją. Przeszył mnie na początku dreszcz, a potem czułam ciepło jego ręki. Nie chciałam mu dawać poznać jakie kierują mną uczucia, dlatego wzięłam dłoń.
- Nadal się na mnie gniewasz ?- zapytał głosem, w którym usłyszeć można było smutek i żal.
- Nie.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- A co do mnie czujesz ?- dopytywał.
- Smutek, głównie smutek.- odpowiedziałam starając się wyglądać na twardą i się nie rozpłakać.
- Powiedz co mam zrobić, a to uczynie abyś mi wybaczyła.- rzekł.
- Kocham cię bardziej niż sama wiesz kogo, tamto to był błąd, największy w moim życiu. Powiem ci prawdę, byłem najszęśliwszym mężczyzną na świcie, gdy z tobą chodziłem, a z Pepper to nie to samo. Tęsknie za tobą. Z Potts wszystko idzie tak szybko, a ty trzymałaś mnie na wodzy, nic więcej niż pocałunek.- powiedział.
Nie odzywałam się już więcej, tak jak on. Poprosiłam Phila, aby pilnował wyjść, gdyż muszę odpocząć. Wyszłam na balkon i zaczęłam przyglądać się pięknemu krajobrazowi. Nagle poczułam ręce Starka, które owinęły się wokół mojej tali. Tak tęskniłam za tym, ale bałam się mu wybaczyć. Rozpłakałam się. On odwrócił mnie i wytarł łzy.
- Czemu płaczesz ?- zapytał.
- Mówiłeś, że jestem wyjątkowa i różnię się od tych wszystkich dziewczyn. Chcę ci uwierzyć, ale boje się że znowu mnie zradzisz.- odpowiedziałam.
- Daj mi tą jedną szanse. Załamałem się, bo bałem się że umrę, ale jak ty tu stałaś przez długi czas to twój kolego stąd pojechał, ja powiedziałem Pepper, że to koniec i stworzyłem nowy reaktor łukowy.- rzekł.
- Ile ja tu stałam ?- zapytałam.
- Wcześniej wzięłaź drzemkę, która trwała bardzo długo.- odpowiedział.
- Wybaczę ci ale nie będe twoją asystentką i nie będe pracować w Stark Industries, oddejde z T.A.R.C.Z.Y- odpowiedziałam.
- Cieszę sie.- rzekł.
- Wybaczę, ale nie będe twoją dziewczyną tylko przyjaciółką.- powiedziałam.


2 komentarze: