czwartek, 19 maja 2016

Vindicta #5

Myślałaś, że to twój koniec, ale poczułaś czyjeś ręce na sobie. Zobaczyłaś Steve, byłaś szczęśliwa na jego widok.
- Steve, proszę połóż mnie na ziemi.- ledwo powiedziałaś.
- Nie dojdziesz sama.- rzekł.
- Spróbuje.- powiedziałaś trochę głośniej.
Kapitan Ameryka zrobił to o co go poprosiłaś, niestety prawie upadłaś, ale on cię złapał i wziął na ręce.
- Dziękuje, że mnie uratowałaś.- powiedziałaś i się w niego wtuliłaś.
- Przecież obiecałem, że cię ochronię.- rzekł.
- Z kąd wiedziałeś gdzie jestem ?- zapytałaś.
- Poszedłem napić się wody, a May powiedziała, że cię długo nie ma. Zapytałem się jej gdzie najczęściej wychodzisz, ona odpowiedziała że patrzysz na niebo na moście. Pobiegłem tu i zobaczyłem, że próbujesz dopłynąć do brzegu ale nie dajesz rady.- odpowiedział.
- Powiem ci w tajemnicy, że nie umiem pływać i że łatwo jest mnie przestraszyć.- rzekłaś.
- Możemy porozmawiać ?- zapytałaś.
- Tak, jak będziemy w twoim domu.- odpowiedział.
Rogers w ciszy niósł ciebie do domu. Kiedy byliście w twoim domu przebrałaś się i poprosiłaś Kapitana Amerykę, aby na chwilę do ciebie przyszedł.
- Chciałaś porozmawiać.- powiedział.
- Dlaczego mnie pocałowałeś, ale powiedz szczerze, proszę ?- zapytałaś.
Steve na początku się zawahał.
- Chociaż znam cię kilka dni, zakochałem się w tobie. Wtedy na balkonie, coś w mnie pękło i to zrobiłem, ale to bez znaczenia bo ty i tak nic do mnie nie czujesz. Pewnie teraz nie będziesz chciała się ze mną nawet przyjaźnić.- odpowiedział.
- Przepraszam, za to jak się zachowałam na balkonie. Musisz wiedzieć, że nigdy nie byłam w nikim zakochana i nie miałam chłopaka. Najsilniejszym moim uczuciem obdarzyłam Granta, ale wtedy poczułam coś jeszcze silniejszego, wiedziałam że się w tobie zakochałam, ale przypominał mi się Ward. Przez to byłam smutna i się rozpłakałam. Bałam się, że ciebie też mogę stracić.- powiedziałaś i się rozpłakałaś.
- Nie wiedziałem.- rzekł i cię mocno przytulił.
- Jeszcze jedno muszę ci powiedzieć, o tym nikt nie wie i niech tak zostanie. Kiedy Hydry znowu się pojawiła dowiedziałam się, że polują na byłych wojskowych oddziału Cieni. Dlatego w nocy się budzę z pistoletem w ręku, bo się boję że Hydra dowie się gdzie mieszkam.- powiedziałaś i wtuliłaś się w Steve.
- Przepraszam, mogłem się zachować doroślej i z tobą porozmawiać.- rzekł.
Po chwili Rogers się do ciebie zbliżył, wytarł łzy i pocałował, Ty odwzajemniłaś pocałunek i się uśmiechnęłaś.
- Obiecuje ci, że możesz spać spokojnie, bo nic ci się nie stanie.- rzekł i pocałował cię w czoło.
Porozmawialiście jeszcze przez jakiś czas, kiedy poczułaś się senna i usnęłaś. Wstałaś jak zwykle wcześnie. Postanowiłaś trochę pogotować, Udało ci się zrobić omlety dla każdego. Pierwszy zszedł Steve.
- Cześć.- powiedział i pocałował cię w policzek.
- Hej.- rzekłaś i go przytuliłaś.
- Nie mówiłem wam, że oni na pewno będą razem.- rzekł Tony śmiejąc się.
Wszyscy oprócz ciebie i Rogersa się śmiali.
- To takie śmieszne ? W takim razie nie dostaniecie omletów.- powiedziałaś i pokazałaś im język.
- Nie denerwuj się tak. Dzisiaj przeprowadzasz się z nami do domu Avengers.- rzekła Wdowa.
- Za ile mam być spakowana ?- zapytałaś.
- Masz godzinę.- rzekł Hawkeye.
Szybko pobiegłaś na górę i zaczęłaś się pakować. Podczas tych czynności zauważyłaś, że ubrania podnosisz za pomocą chyba telekinezy. Zdarzało ci się to już wcześniej, ale rzadko, a teraz bardzo często. W dodatku, od niedawna kiedy bardzo się denerwowałaś okna wylatywały z ram. May stwierdziła, że mam zdolności telekinezy i że panuje nad wibracjami. Początkowo myślałaś, że to nie prawda, ale coraz mocniej zaczęłaś w to wierzyć. W 30 minut się spakowałaś i zeszłaś z pięcioma dużymi walizkami.
- Więcej nie miałaś ?- zapytał Thor.
- Nie zapomnij, że jestem bardzo sławna i muszę chodzić na bale, udzielać wywiadów.- odpowiedziałaś i poszłaś do warsztatu.
Stamtąd wzięłaś wszystkie swoje wynalazki, projekty, mini wersję May na telefon, prototypy i narzędzia. Udało ci się to spakować w tylko sześć walizek. Poszłaś na górę.
- A to co ?- zapytał Hawkeye.
- Mój geniusz.- odpowiedziałaś.
- Masz wszystko ?- zapytała Romanoff.
- Jeszcze tylko jedna i najbardziej ważna rzecz.- rzekłaś.
- May kod: pięknaliliy123daisy4ward8196nienawidzehydrymamsiostręmariehil1234569456.- powiedziałaś.
Jedna ściana ukazała tajne wnętrze. Weszłaś, zapaliłaś światło i wzięłaś strój Shadow oraz broń.
- Dłuższego hasła nie mogłaś mieć ?- zapytał Stark.
- Mogłam.- odpowiedziałaś i się uśmiechnęłaś.
Podróż zajęła ci jakąś godzinę. Resztę dnia spędziłaś z Natashą i Clintem na treningu. Około godziny 20 postanowiłaś odwiedzić pokój Steve. Zapukałaś.
- Proszę !!!- krzyknął.
- Hej. -powiedziałaś i pocałowałaś go.
- Hej.- rzekł i odwzajemnił pocałunek.
Rozmawialiście jakiś czas, postanowiłaś pokazać mu swoją jedną z mocy. Podniosłaś drewniane klocki i je zniszczyłaś.

- Łał.- rzekł.
- Musisz pokazać to reszcie.- dodał po chwili.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz