sobota, 4 czerwca 2016

Emma Amare:Geneza #2

Wraz z Tonym zaczęliśmy budować prototyp jego zbroi. Po godzinie Stark oznajmił, że kupi pizzę i wyszedł. Ja jeszcze trochę popracowałam, kiedy przy spawaniu zaczęły mi się zamykać oczy. Oparłam się o blat. Zaczęło mi się robić słabo.
- Hej Em chcesz spalić moją pracownie ?- zapytał Tony.
Nie odpowiedziałam tylko oparłam się o ścianę. Stark zbliżył się do mnie.
- Co jest Emma ?- zapytał.
- Nic takiego. Po prostu słabo się czuje.- odpowiedziałam.
- Odpocznij, a ja pojadę na konferencję prasową.- powiedział i pomógł mi dojść do mojego pokoju.
Położyłam się spać. Wstałam o 18 i zeszłam do Tony'ego.
- Jak tam konferencja ?- zapytałam.
- Powiedziałem, że nie będę już produkował broni.- odpowiedział.
- Nie pytasz dlaczego ?- zapytał po chwili.
- Podjąłeś decyzję zgodnie ze swoim sumieniem i sercem to mi wystarczy.- odpowiedział.
- Jedziesz jutro ze mną na małe wakacje z dala od hałasu.- rzekł.
- Mogę się nie zgodzić ?- zapytałam.
- Nie.- odpowiedział i się uśmiechnął.
Jeszcze trochę pomogłam mu w budowie zbroi, a potem poszłam się spakować. O północy położyłam się spać, a wstałam o 10. Wykąpałam się i umyłam włosy, które związałam w koka. Ubrałam się w czarną bluzkę, zieloną marynarkę i czarne jeansy oraz założyłam czarne trampki. Zeszłam na dół a tam czekał na mnie już Stark.
- O wstałaś Em !- krzyknął.
- Cześć Tony.- powiedziałam i poszłam zrobić sobie śniadanie.
Robiłam pancakesy i nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłam się.
- Tak Stark ?- zapytałam.
- Nic.- odpowiedział i odszedł.
Po zjedzeniu śniadaniu Tony pomógł mi spakować walizkę do samochodu. Jechaliśmy 5 godzin, cały czas sobie dokuczaliśmy i opowiadaliśmy żarty. Wyszliśmy z  pojazdu, a szofer Starka Happy odjechał.
- Wyjaśnij mi to Tony.- powiedziałam.
- No więc, mój domek letniskowy jest niedaleko. Postanowiłem, że do niego dojdziemy na pieszo.- powiedział.
- No to chodźmy.- rzekłam i się uśmiechnęłam.
Szliśmy przez piękny, iglasty las. Co jakiś czas mogłam zauważyć sarnę.
- Tak w ogóle czym zajmuje się twoja siostra ?- zapytał.
Zamurowało mnie. Mój uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Jest agentką T.A.R.C.Z.Y.- odpowiedziałam.
- Czemu nie lubisz o niej mówić ?- zapytał.
- Kocham moją siostrę, ale kiedy jest na misji zmienia się diametralnie. Co jakiś czas potrzebna jej moje zdolności hakerskie. Ostatnio źle się czuję po ostatniej misji. Pamiętam tylko kobietę Chinkę, niebieski kamień, potem zemdlałam.- odpowiedziałam.
- Skutkiem tego zemdlenia jest zdolność telekinezy, telepatii, tworzenia wizji w czyimś mózgu, pokazywanie jego największego strachu oraz jakaś moc której nie umiem opisać.- powiedziałam.
Wyjęłam z plecaka kilka kostek drewna.
- Na tym ćwiczyłam swoje moce.- rzekłam.
Na moich rękach pojawił się światło, sprawiłam że kostki się podniosły. Potem skrzyżowałam ręce, niszcząc















- I co teraz uważasz mnie za potwora ?- zapytałam i zaczęłam płakać.
Tony się do mnie zbliżył i otarł moją twarz z łez, a potem mnie przytulił.
- Dla mnie nigdy nie będziesz potworem Em.- powiedział.
Poszliśmy do domku. Gdy byliśmy blisko zaczął padać deszcz. Stark zarzucił na mnie swoją marynarkę i pobiegliśmy do domku. Od razu poszłam się wykąpać. Gdy wyszłam spod prysznica zauważyłam, że zapomniałam wziąć ubrania na przebranie, a tamto było całe mokre. Owinęłam się ręcznikiem i modliłam się, aby Tony mnie nie zobaczył. Byłam już prawie przy pokoju, gdy usłyszałam gwizd i uśmiechniętego Starka.
- Co nie widziałeś jeszcze takiej pięknej dziewczyny jak ja ?- zapytałam i weszłam do pokoju.
Rozczesałam włosy i związałam je w kitkę. Ubrałam się w białą bokserkę i czarne krótkie spodenki oraz założyłam.sweterek z wełny, który odkrywał moje ramiona i różowe trampki. Zeszłam na dół i usiadłam przed kominkiem i telewizorem. Włączyłam telewizję. Oglądałam jakąś komedie. Nagle poczułam ręce, które oplotły się wokół mojej szyi. Oczywiście był to Tony. Usiadł koło mnie.
- Stark ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem gotowa na związek ?- zapytałam.
- Nigdy nie przestanę próbować księżniczko.- odpowiedział i mnie pocałował w policzek.
- Tony !- krzyknęłam.
- Dobrze.- powiedział.
Jeszcze trochę się pokłóciliśmy. Nie wiedziałam, kiedy ale usnęłam. Obudziłam się na kanapie, a koło mnie leżał Stark. Obudziłam go.
- Witaj piękna.- przywitał się.
- Daruj sobie.- odpowiedziałam.
- Idź ubierz się w strój kąpielowy, pójdziemy popływać.- dodał.
Zjadłam śniadanie i przebrałam się w dwu-częściowy kostium kąpielowy. Do torby plażowej włożyłam krem z filtrem oraz sukienkę na przebranie. Zeszłam na dół, a tam czekał na mnie Tony z kocem. Poszliśmy na plażę i rozłożyliśmy koc na molo, które było bardzo długie. Umiałam pływać tylko na małej głębokości. Położyłam się na kocu, a Stark pomógł mi posmarować plecy kremem. Po godzinie opalania, usiadłam i zaczęłam moczyć nogi jak małe dziecko, a Tony zaczął pływać.
- Twój reaktor się nie zepsuje ?- zapytałam.
- Nie.- odpowiedział.
Patrzyłam na piękne słońce, gdy zauważyłam że nie ma Starka. Wskoczyłam do wody i lekko zanurkowałam. Po chwili zobaczyłam go i wyciągnęłam na molo. Zaczęłam naciskać na klatkę piersiową miliardera, jednak to nie podziałało. Musiałam zrobić operację usta usta. Kiedy to zrobiłam on mnie pocałował i się uśmiechnął. Odsunęłam się obrażona i zła.
- Przegiąłeś !- krzyknęłam.
Poszłam na sam kraniec mola. Było tam bardzo głęboko.
- Nie obrażaj się Em.- powiedział i zaczął iść w moim kierunku.
Zaczęłam się cofać, ale nie zauważyłam że molo się skończyło. Wpadłam do wody, próbowałam wypłynąć na powierzchnie na daremnie. Straciłam przytomność. Obudziłam się przy kominku, przykryta kocem. Obok mnie leżał Tony.
- Dziękuje.- powiedziałam.
- Nie wiedziałam, że nie umiesz pływać.- powiedział.
- Nikt o tym nie wie.- rzekłam.
Stark zbliżył się do mnie, nasze twarze dzieliły milimetry. Miałam tym razem pozwolić mu się pocałować, gdyby nie telefon.
- Możesz odebrać ?- zapytał Tony.
Pokiwałam głową, odebrałam telefon Starka i włączyłam na głośnik.
- Hej Tony to ja Martina. Poznaliśmy się wczoraj na gali no i pamiętasz co potem było. Umówiliśmy się na randkę dzisiaj.- powiedziała rozmówczyni.
Rozłączyłam telefon i rzuciłam nim w Starka. Pobiegłam na górę i się zamknęłam w pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.


2 komentarze:

  1. Kiedy następna część mega opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jak najszybciej, ale to ostatni tydzień przed wystawianiem ocen, a ja muszę poprawić jeden sprawdzian :(

      Usuń