sobota, 3 września 2016

Warrior #9

Powoli zaczęłam się budzić. Otworzyłam oczy. Zauważyłam, że znajduję się w jaskini. Co się stało? Po chwili sobie przypomniałam. Pozbyłam się trucizny z rany Jaime i straciłam przytomność. Wstałam i podeszłam do Lannistera, który siedział przy ognisku.
- Dziękuje.- powiedziałam.
Kultura jest bardzo ważne, po drugie polubiłam Królobójce, więc te słowa łatwo przeszły przez moje gardło.
- Za co? To ja ci dziękuję, uratowałaś mi życie.- rzekł.
- Mogłeś zostawić mnie, nie musiałeś nic robić.- powiedziałam.
- To nie byłoby zbytnio dobre zachowanie.- rzekł.
- Szykuje się wojna.- powiedziałam.
- Która to już z kolei.- rzekł.
- Nie chcę jej, ale twoja siostra nie dała mi wyboru.- powiedziałam.
- Mogę się w końcu dowiedzieć dlaczego tak nienawidzisz mojej siostry i Lannisterów?- zapytał.
- Ja również miałam rodzeństwo. Kilka sióstr i dwóch braci. Moje kontakty z dziewczynkami były dobre, bardzo je kochałam, ale to z braćmi lepiej się rozumiałam. Są o mnie młodsi kilka minut. Dywoan nadawał się na meastera, ale zawsze mnie bronił, wspierał, pomagał i pocieszał. Wszyscy prócz Arrasa pojechali do Królewskiej Przystani. Mój ojciec kazał mi pojechać tam, przedstawić warunki porozumienia. Moja rodzina, za wojsko, pieniądze, jedzenie.- zrobiłam pauze, gdyż mój głos zaczął drżeć.
Tylko nie pokaż, że jesteś słaba, powtarzałam sobie w duchu.
- Twoja siostra się zgodziła i ... kazała udać się do sali tronowej. Tak zrobiłam i ... ona ... zabiła ich ... na moich oczach. Powiedziała, że...jeśli chcę aby zapomniała, że uraziłam jej ego ... muszę poślubić ... Lannistera i miała namyśli ... Tywina.- powiedziałam i się rozpłakałam.
Jaime przyciągnął mnie do siebie i zaczął głaskać po włosach. Jego dotyk był kojący. Odsunęłam się.
- Przepraszam nie wolno mi płakać. Teraz pewnie myślisz, że jestem słaba.- powiedziałam.
- Wcale nie.- rzekł i otarł mi łzy.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy ale musiałam iść spać, by być pełna energii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz